Lipiec był miesiącem w którym miałam sprawdzić moją silną wolę i siłę do działania. Zostałam w rodzinnym domu z pełną lodówką i szafkami pełnymi pokus. Ogólnie jestem osobą, która największą ochotę na obżarstwo ma wtedy kiedy nikt nie widzi. Wydaje mi się, że wywodzi się to z tego, że mam dwie młodsze siostry z którymi zawsze musiałam się dzielić. Pamiętam, że już gdy byłam mała sprawiało mi przyjemność chowanie sobie słodyczy i zjadanie w samotności, kiedy wszystko bedzie tylko dla mnie.
Teraz też mam takie zapędy. Jak zostaję sama to od razu bym coś spsociła i wszamała. Dlatego szczerze mówiąc bałam się zostać "sam na sam z lodówką", no ale jakoś dałam radę.
Lipiec był też miesiącem kiedy wróciłam na basen. Treningów nie było dużo, ale przekonałam się, że miłość do wody jest wieczna ;D
Co do nowości to założyłam sobie też notatnik. Przez cały miesiąc zapisywałam co jadłam (bez oszukaństw!) i co trenowałam. Fajnie teraz to wszystko przejrzeć.
Moje treningi. (krzyżyk to 1 dzień okresu) |
-8 dni bez treningu +2 dni prawie nic nie robienia
-8 dni słodyczowych
-2 obiady w KFC
-3 razy piłam alkohol
-8 razy biegałam
-3 razy jeździłam na rolkach (w tym 1 Nightskating)
-6 razy pływałam
-2 razy jeździłam na rowerze
-poza tym wszystkim robiłam treningi z Mel B, Ewką, ABS-y i super ;D
Podsumowując:
-piłam za mało wody
-robiłam za mało brzucha
-poległam w kfc
-dałam radę z treningami i nie odpuszczałam
-jadłam dużo owoców
-trochę za mało świeżych warzyw
-chyba podobam się sobie
Plany na sierpień:
-niestety nauka (szczerze mówiąc mam egzystencjalną niemoc i odechciało mi się studiowania)
-treningi w Pure (będę w Toruniu i nie będę miała ze sobą roweru, ani ukochanego basenu ;( )
-zdrowe jedzonko (więcej sałatek)
-pić zieloną herbatkę
-NIE ODPUSZCZAĆ (i w nauce i w treningach)
-poznać nowych ludzi (tak straaasznie mam ochotę na jakąś nową ekipę pełną życia)
Ile aktywności!
OdpowiedzUsuńSuper :) powodzenia dalej. Fajnie ujęłaś to podsumowanie :) też (jak każdy) zrobiłam u siebie podsumowanie ale głównie pod względem treningowym :)
OdpowiedzUsuń________________________________
www.zgubicsiebie.blogspot.com
Ładny lipiec! u mnie nie tak kolorowo, niestety, ale w sierpniu nie chcę odpuszczać!:) mi w lipcu też wypadło jedno KFC, raz pizza i raz kebab. A po piwko sięgnęłam aż 4 razy (z tym, że ja - nie wiem, jak Ty) piję jedno, przy dobrym dniu dwa i odpadam
OdpowiedzUsuńTo co, rozumiem, że w sierpniu dajemy radę?!
pod względem treningowym lipiec wyszedł Ci niesamowity. zazdroszczę silnej woli
OdpowiedzUsuńna sierpien też zrobiłam sobie taką tabelę sportową, ale niestety jeszcze nic do niej nie wpisalam :D
nie było źle :) dobrze ci poszło :D
OdpowiedzUsuńŁadnie masz :)
OdpowiedzUsuń