Day 49
Wczoraj był wtorek, na maksa zalatany zabiegany dzień. Na trening poszłam rano - cycling, oczywiście ze mnie ciekło, kałuża powstała pod rowerkiem jeszcze bardziej zmotywowałam :P Po cyclingu poszlam na ABT+streching... i było dziwnie :/ Część z abt ok, ale streching... rozciągnelam jeden miesien. Myślałam, że to będzie tak, że mi wszystko popstryka i ponaciąga a tu nic. Ledwo nogi naciagnelysmy i juz. Więcej leżenia niż strechingu, a poleżeć to ja mogę w domu :/
Co wczoraj jadłam? trochę kurde nie pamiętam
-jajecznica z dwóch jajek, pol pomidora i sucharek plastrem bialego sera
-banan po treningu
-zupa brokułowa (na wydziale)
-kotlet z piersi z kurczaka, 1/3 paczki kaszy gryczanej, trochę warzyw z patelni (jakas 1/5 paczki? :D)
-sok jabłkowy
-dwie miski zupy Dubielskiego +mały kubeczek z musli i migdałami
Day 50
A dziś?
A dziś miedzy jednymi zajęciami i drugimi byłam na bieżni, zrobiłam interwał ale w miare delikatny 9-11 a oprócz tego marsz 6,5/7 i zajęło mi wszystko godzinkę
Jadłam
-dwa jajka na twardo +sucharek z żółtym serem i rzodkiewką
-muffinka, którą dostałam za darmo na wydziale i activia pitna brzoskwiniowa ze zbożami
-kanapka z podwójnym kurczakiem w Sabłeju (muszę spytać następnym razem ile tam jest gram tego kurczaka mniej wiecej)
-ciasteczka bellvita
-dwie duże okrągłe kanapki, 5 plasterków wędliny drobiowej, 8 plasterków ogórka, troszke almette z ziolami
INSPIREJSZYN na dziś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz