wtorek, 27 sierpnia 2013

How's that


Siłownie zewnętrzne się szerzą! Pojawiają się wszędzie, widoczne są nad jeziorami, nawet Warszawa planuje zaopatrzyć się w taką siłownię dla każdej dzielnicy miasta. Oczywiście powstała taka i u mnie. Dla małego miasta (około 25 tys) taka siłownia jest nowością, wiele osób pewnie nawet nigdy w życiu takiej nie widziało. Przeszłam się w jej okolice zobaczyć jak to wygląda, jakie są sprzęty itp. Niestety nie mogłam skorzystać z żadnego przyrządu, ponieważ wszystkie były pozajmowane przez gromadki dzieci. Jest 10 sprzętów, na każdym wszystko ładnie opisane (partia mięśniowa i opis ćwiczeń) więc podoba mi się to jak najbardziej. Mam tylko wielką nadzieję, że siłownia nie stanie się nowym miejscem nocnych imprez alkoholowych w naszym mieście. Szkoda by było tak fajnej inicjatywy. Sama nie mogę się doczekać, kiedy przejdzie dziecięcy szał i będzie można tam pobiec i poćwiczyć ;D

A co w moim treningowym życiu? Ostatnio słabo, nightskating (dla mnie prawdopodobnie przedostatni w tym sezonie :( ), weekend w Wawie, potem Łódź, w końcu Toruń i 3-dniowa wizyta moich sióstr w czasie której pewnie nie bardzo będę miała czas pójść na siłownię.
Ale za to kupiłam sobie nowe buty! Są świetne! Leciutkie i wygodne prawie jak free runy. I to za jedyne 100! Znalazłam je w Deitchmanie, kompletnie przypadkowo (z resztą jak zwykle :P) Co prawda jeszcze nie testowane w biegu, ani na silowni, ale chodzilam w nich po domu caly dzień i je kocham ;D

Plany wrześniowe:
15-go Color_Fun 5km
29-go Bieg na piątkę
Czyli w pewnym sensie robię podsumowanie tego co zrobiłam w tym roku. Jeszcze nigdy nie startowałam w takich biegach. W sumie zainteresował mnie Maraton na rolkach który odbywa się w ramach Maratonu Warszawskiego. Ale to są 42 km które trzeba zrobić w czasie 2,5h z tego co rozumiem. Więc to chyba nie dla mnie. Ja robię jakieś 25 km w 2h.

 Coś dla ucha albo bardziej oka.

3 komentarze: