środa, 26 czerwca 2013

Pomiar tkanki tłuszczowej, l-karnityna i Bling Ring

Byłam dziś w Pure na pomiarze. Wygląda on tak, że stajesz sobie boso na takiej metalowej wadze, wpisujesz wiek i wzrost, no i się drukuje. Wychodzi wynik w procentach i kilogramach. Nawodnienie, tkanka tłuszczowa i mięśniowa. Plus wiek metaboliczny i inne takie pierdółki. Nie mam pojęcia czy wierzyć takiej wadze. Z tego co czytałam w necie i z tego co mówiła moja mama, to nie jest miarodajny pomiar. Dla pewności sprawdziłam innym sposobem. Nie mam co prawda fałdometru, ale można się obyć bez niego. Znalazłam stronę. Na niej wpisuje się potrzebne dane plus wielkość fałdki. Dokładnie rzecz ujmując, należy złapać się za tłuszcz nad kością biodrową, na wysokości pępka, a potem zmierzyć linijką ile mm miałyśmy między palcami. Wpisujemy milimetry i po pary kliknięciach mamy wynik. Mi wyszło około 2% mniej niż na wadze... ale to i tak dopuszczalny błąd. Wychodzi na to, że maszyna w Pure działa, chociaż nie jej wyniki są moim calem, a wygląd.

Co do samych wyników (o ile są prawdziwe), wyszło mi, że w czasie sesji zgubiłam dwa kilo z tkanki mięśniowej, a przybyło 2kg tkanki tłuszczowej. Waga ogólnie jest w normie. Bardzo jest to możliwe, gdyż jak już pisałam, trochę sobie odpuściłam, jadłam mniej zdrowo i dużo mniej ćwiczyłam. Ale to już minęło, teraz będzie tylko lepiej.

Spodobał mi się brzuszek tej pani wczoraj ;D Zgrabny i ładny.


Mam wolny wieczór (wow!), więc przeglądam otchłań internetu w poszukiwaniu najróżniejszych informacji na różne tematy. I tak wpadłam na artykuł o L-karnitynie wrzucony na SFD. Macie tu linka.   Najlepszy kawałek  "ZA I PRZECIW W STOSOWANIU DOUSTNYCH PREPARATÓW L-KARNITYNY W SPORCIE". Polecam wszystkim ciekawskim i stosującym.

Dziś dobry dzień był, gdyż dowiedziałam się, że zdałam ostatni egzamin, no i byłam w kinie ;D
Co jadłam?
-mleko +truskawki, płatki, musli, błonnik (Do tej pory nie wiem czy "legalnie" mogę łączyć mleko z owocami. Cały czas wydaje mi się to dziwne. Ale nigdzie nie znalazłam  żadnych przeciwwskazań. Wiecie coś na ten temat?)
-dwa wafle ryżowe z almette i pomidorem
-1/2 torebki ryżu z sosem słodko-kwaśnym i kurczakiem
-bób <3
trening - 30' bieżni (w tym 20 minutowe cardio) + 30' brzuchy
-serek wiejski ze szczypiorkiem +kromka chleba

A w kinie byłam na Bling Ring. Wcześniej już obczaiłam sobie soundtrack. Mocno mi się podoba, bo jest MIA i Kanye, i dobre basy są ;D. A sam film. Wg mnie nie warto iść na niego do kina. Jest hmmm, takie normalny, nie zbyt śmieszny, kolorowy, w sam raz na leniwy wieczór. Przeraża mnie tylko jeden fakt. Jak wiadomo, głównymi bohaterami są młodzi ludzie, którzy bawią się w okradanie domów gwiazd. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, jak zareagują nastolatki na ten film? Czy nie będą marzyły o tym samym? Nie będą chciały kolorowego życia niczym postać grana przez Emmę Watson? Czy ni będą czuły, że tak jak bohaterowie filmu, mogą bezkarnie okradać innych? Właśnie tyle wyciągnęłam z tego filmu... że kradzież jest fajna.  :/ 
Yhhh no ale cóż, nastolatki przeżyły Galerianki to i przeżyją Bling Ring ;D


4 komentarze:

  1. Też nie słyszałam nic o niełączeniu mleka i owoców, więc zdarza mi się tak wcinać :) a według mnie np w owsiance pasują idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dalej nie jestem przekonany co to tej l-karnityny... lepiej ułożyć fajną dietę i trening i efekty będą prędzej czy później :)

    OdpowiedzUsuń
  3. o! taki brzuch chciałabym mieć ;D

    OdpowiedzUsuń