Raczej nie używa GPSa, ani żadnych innych aplikacji i udogodnień dla biegaczy. Z reguły biega bez koszulki w lekkich spodenkach i butach. Charakteryzuje go całkiem hipisowski wygląd - długie włosy i broda.
Patrząc na niego ma się ochotę powiedzieć "człowiek z lasu!". I w sumie byłoby to całkiem poprawne. Anton jest człowiekiem, który kocha naturę i uważa ją jako integralną część życia.
To zabawne... nigdy nie interesowałam się tak długimi maratonami, ani tym bardziej biegaczami, którzy gdzieś tam po drugiej stronie globu skaczą sobie po górach, skałkach i lasach. A jednak... jak zobaczyłam ten film, to tak mi się przyjemnie zrobiło. Aż mam ochotę iść pobiegać (chociaż jestem chora) Poczułam bijącą od niego witalność, zdrowie i szczęście. Ja - mieszkająca w mieście, lubiąca biegać po parku, ale bez przesady... nie marząca o domku na wsi. Nagle zapragnęłam takiego czegoś... zabrakło mi natury. Chyba trochę chciałabym pomieszkać na pustkowiu, gdzieś w górach, gdzie czas spędzałabym tylko na kontakcie z naturą. Zatęskniłam za obozami harcerskimi na których spędzałam każde lato w dzieciństwie. Siedziałam wtedy z drużyną 3 tygodnie w lesie, budowałam łóżka itp.Tworzyliśmy wtedy pewnego rodzaju "część lasu". Najpiękniejsze były poranki (chociaż mocno zimne) - pachnące, wilgotne, rześkie i zdrowe. To było coś!
A jak już jesteśmy przy bieganiu po górach - w Polsce też są tego zapaleńcy! KLIK Bieg Rzeźnika to aż 80-kilometrowa trasa po górach. Kamienie, skałki, pot, łzy i natura w pełni tego słowa znaczeniu. Czego chcieć więcej?! :D
A Ty, po zobaczeniu tego filmu... nie masz ochoty iść pobiegać?
Podziwiam :) Wzięło Cię na wspomnienia widzę :D Czasami to jest potrzebne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń