Wycieczka. Moje nogi nad resztkami mostu |
Dziś poleciałam z TURBO, potem chciałam zrobić trening na brzuch, ale niestety w połowie odpadłam. Trening Jillian nie jest mocno męczący, ale po Turbo niestety nie dałam już rady. Odpadły mi nogi i ręce (a w perspektywie był jeszcze wieczorny basen)
Na maksa mam ochotę zrobić sobie jednodniowy maraton. Dokładnie planuję 20km rower, 11 km kajak, 20 km rower. Plan jest, chętni są, czasu brak. Ale jeszcze to zrobimy! Nadejdzie ten moment ;D
Między treningami był czas na kolejny koktajl (mam ostatnio na ich punkcie obsesję!). Najchętniej żyłabym tylko na koktajlach. Są pyszne, chłodzące i zdrowe.
Dziś był banan + arbuz. Ja dodałam jeszcze trochę mleka, ale było ono kompletnie nie potrzebne, bo tylko rozrzedziło mi koktajl.
Arbuza dostałam z Chorwacji. Przywieźli mi rodzice. Kocham go (chociaż już się kończy) Mogłabym go jeść cały czas... szkoda tylko, że tak strasznie duży brzuch jest po nim. :(
No i wieczorem się na ten basen wybrałam. Zrobiłam 2,3 km w 55 minut chyba. W miarę ok, ale byłam zmęczona więc przyłożyłam się tylko do pierwszego kilometra, a potem raczej płynęłam lajtowo.
Macie tutaj piękny film. Akwarium w Japonii. (pełny ekran i HD!!!) Zapraszam ;)
a kto nie lubi mieć takich dni :P
OdpowiedzUsuńhahah, dobra uwaga, bo ja też pomyślałam, że uwielbiam takie dni ;) Niestety nie zdarzają się często i trzeba sobie radzić z tym, co się ma!
UsuńKupiłam wczoraj Vitę, bo jest akurat z płytą Jillian... Nie wiem dokłądnie po co to zrobiłam, bo ja raczej nie ćwiczę z płytami...Ale Jillian uwielbiam! ;)
Ja jakoś mam zawsze opory przed kupieniem Vity...
UsuńChociaż powiem szczerze, że Shape też kupuję co jakiś czas z nadzieją, że będzie coś ciekawego i zawsze się zawodzę. :P
UsuńUwielbiam arbuza :) W te upały jest niezastąpiony :)
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam takie koktajle!! Powiem Ci szczerze, że bardziej potrafię się ogarnąć i mieć więcej siły i chęci na ćwiczenia wtedy kiedy mam cały dzień zaplanowany. Kiedy mam wolne, nie zawsze mi się chce...
OdpowiedzUsuńCo do mojego pojemniczka to powiem Ci szczerze, że sama nie wiem skąd on jest, po prostu był w domu. Mama kupiła go już dość dawno temu :)
Pojemniczek, kubek czy jak to nazwać jest świetny na noszenie ze sobą koktajli. Taki zwykły termiczny nie jest taki super :P
UsuńA co do całych zawalonych dni. Jak jest rok akademicki, to rzeczywiście czasem cały zajęty dzień z treningiem gdzieś miedzy zajęciami jest lepszy niż taki wolny, rozwalony w którym czasem ciężko zmobilizować się do pracy.