Popływałam! :D
Wybrałam się dziś na basen poprawić sobie humor.
Moja historia związana z basenem jest całkiem długa i zawiła. Kiedyś trenowałam, całkiem mocno, był okres, że dwa razy dziennie. Potem jakoś się rozpadło, namieszało i nawet nie wiem czemu przestałam. Niby co jakiś czas wpadałam na basen, ale to już nie były treningi. Po drodze zrobiłam ratownika WOPR, patent motorowodny. No i w 3 klasie liceum wróciłam na rok na basen, pływałam chyba, żeby się wyżyć i nie myśleć o maturze. Poza tym miałam wtedy bardzo fajną ekipę na basenie. Było nas 4-8 osób codziennie no i tak siebie nawzajem nakręcaliśmy do pływania. Potem poszłam na studia, od razu zapisałam się do sekcji w AZS-ie, ale przy mojej ilości zajęć nie miałam szans na pływanie, ponieważ basen jest na drugim końcu miasta i szczerze mówiąc wkurzało i męczyło mnie te dojeżdżanie więc dałam sobie spokój.Studiuję w Toruniu i basen miejski w centrum miasta jest taką tragedią, że nie będę komentować. PRL, brud, syf i ubóstwo. Dlatego byłam tam raz i więcej nie pójdę. Na szczęście buduje się basen uniwersytecki. Miał być czynny w kwietniu, ale jak to zwykle z takimi budynkami - może otworzą go w październiku.
Tak, więc jak zrezygnowałam z AZSu to przestałam pływać całkowicie. Przez pewien czas mi tego brakowało, a potem się przyzwyczaiłam do braku chloru. Byłam w grudniu na basenie i w ogóle stwierdziłam, że już tego nie kocham. Zmęczyłam się wtedy po 200 m w wodzie i wkurzona wróciłam do domu. Ale co się dziwić... byłam w zerowej kondycji.
Dziś było dużo lepiej. Od początku czułam, że mam siłę pływać, każdy basen przychodził z lekkością. Było fajnie! Wydaje mi się, że zawdzięczam to wszystkim ćwiczeniom na siłowni i poza nią.
No i w taki sposób zrobiłam sobie dziś 1,5 km (50 długości basenu). Chyba znów kocham wodę, chyba po prostu byliśmy w separacji, a teraz do siebie wrócimy. Mam nadzieję! :D
Moje ulubiona wodna grafika . Michael Phelps and Julian Moore for Disney. |
Planuję przez najbliższe 3 tygodnie trochę popływać. Oby tylko nie weszło mi w barki, bo to zawsze był mój kompleks! :/ (Serio bardzo szybko mi rosną barki)
A jak pływam? Ogólnie nie lubię pływać długimi dystansami. Lubię krótkie przerwy i zmiany stylów.
Kiedyś pływałam setkami... np. 400 m + 400 m + 200m ....
Potem kumpel wkręcił mi, że łatwiej jest po 10 długości basenu... wtedy kilometr robimy na 4 razy, a nie na 5 razy. No i robię takie dyszki
Dziś pływałam tak:
-250 m kraul,
-100 m żaba, 50 m kraul, 100 m żaba
(czyli 20 długości - 500 m)
I to wszystko powtórzyłam 3 razy ;D
Z czasem będę pływać więcej i patrzeć na czas. Dziś zajęło mi to mniej więcej 40 minut, ale dokładnie nie mam pojęcia, bo nie płynęłam na czas a raczej na rozpływanie.
A Wy pływacie?
ja nie pływam. po prostu wstyd mi przywdziać strój kąpielowy z takim cielskiem (wiem że to absurdalne ale nic na to nie poradzę).
OdpowiedzUsuńAle chciałabym kiedyś zacząć chodzić przynajmniej na aqua aerobic
Głupoty gadasz! Nie ma się czego, ani kogo wstydzić! A basen rewelacyjnie wysmukla i kształtuje damską sylwetkę!
UsuńWow! Dużo kraula , ja żabką się męczę a kraulem to dostaję zadyszki :) Ale też uwielbiam wodę! Z tym że basen chyba odstawię na okres zimowy kiedy nie będę mogła jeździć do pracy rowerem , żeby mieć alternatywną opcję aktywności fizycznej.
OdpowiedzUsuńpływam - kiedyś w klubie, później z różnych przyczyn przestałam i teraz znów wracam do wody. również jestem ratownikiem wopr, co wykorzystuję jako pretekst by iść na basen/ plażę i pływać. mi również szybko rosną barki, ale traktuję je jako atut :) a co do dystansu - nie lubię pływać dziesiątek. z reguły robię rozgrzewka - 200 m kraul, 200 m kraul, 2 * 100 m różnie, potem pływam ok.600 - 800 m nogi + same ręce, do tego jeszcze coś i już dobra godzinka z bilansem ok 2000 m :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam i zazdroszczę, bo sama nie umiem pływać. Nie miałam zbytnio okazji się nauczyć, bo odkąd pamiętam wizja: ja+strój kąpielowy+basen/jezioro+ludzie przyprawia mnie o dreszcze. A kocham wodę, mogłabym po prostu siedzieć w niej jak jakaś kaczka i się pluskać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Pływam mniej więcej trzy razy w tygodniu po 2 kilometry stylem dowolnym.
OdpowiedzUsuńMięśnie pracują :D