Najpierw standardowo co dzieś zjadłam
-activia zbożowa z musli
-po treningu dwa sucharki -jeden z serkiem drugi z wędliną (niestety nie było czasu na nic innego i jadłam je w przelocie dom-tramwaj)
-małe spagetti w barze Adaś (jadłam je chyba 3 raz w życiu. Ogólnie rzecz biorąc spagetti nie lubię. Wkurza mnie makaron.... Nie lubię go bo jest cienki i przelatuje miedzy zębami i nigdy nie moge trafić, żeby pogryźć i w końcu połykam i boli mnie potem brzuch. Dziś jakoś ochota mnie naszła - i nie żałuję. Kroiłam sobie makaron na maluteńkie kluseczki i po wymieszaniu mialam praktycznie papkę którą mogłam zjeść ;D I był smaczny!)
-jabłko
-dwie kanapki pelnoziarniste z twarożkiem i pomidorem
-trochę musli + 4 chipsy (tak wiem, zgrzeszyłam... a jutro nie odpracuję bo mam wf i w ciagu dnia nie mam czasu skonczyć do Pure. Tzn czas jest.... mam idealną przerwę między zajęciami, żeby do Pure latać - tyle że, jutro muszę pisać i robić prezentację. Wiec Purowy czas przeznaczę na bibliotekę.
A no właśnie, jak już jestem w temacie Pure'a. Za każdym razem gdy idę na bieżnię planuję zabrać ze sobą telefon, żeby zrobić zdjęcie tego co przebiegłam to zapominam... a potem zapominam ile przebieglam itp. Wiem, na pewno że początek to 15 minut marszu a potem interwał 9-12km/h. Po interwale wcisnęłam pausę.... a potem zamiast startu - stop... i tak mi się wynik skasował i musiałam kolejne pol godziny biec na nowo :P No ale podsumowując - godzinę biegłam. I się spociłam - to najważniejsze ;D Tylko znow mnie łapała mocna kolka. Już myślałam, że będę miała problem z bieganiem. Ale jakoś pooddychałam, spokojnie i głęboko... maszerowałam i oddychałam i jakoś przeszło. I potem w czasie biegu już nic nie było. Za to pojawił się inny problem. Na maksa poobcieraly mi się pachy od bluzki/biustonosza? Do teraz mnie bolą :/ Jak maszerowałam to musiałam trzymac ręce na biodrach. Nie wiem o co chodzi haha :D Pierwszy raz takie cos. Wiem, że mam wrażliwą skórę no ale nawet na siłowni no? Zawsze kurde musi coś mi się dziać. Nie można spokojnie, normalnie pobiegać :D

No i po 4. -ROWER. Niestety nie mam na niego zbyt wiele funduszy. Muszę go kupić raczej do celów transportowych niż fitnessowych. Ważne by jeździł i był tani... i może jeszcze miał koszyk z przodu na torbę z rzeczami ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz