wtorek, 26 lutego 2013

Day 42

Oooo boże! Padam! Nogi mi odpadają! Jestem wykończona i na maksa szczęśliwa!
Byłam dziś pierwszy raz na Zumbie i było zajebiście na maksa! Początek był tragiczny bo nic nie ogarniałam. Jak zobaczyłam, że nic nie ma powoli, że od razu są same układy to się załamałam. Ale, ale, wszystko jest do ogarnięcia! Co prawda dość pokracznie wyglądało moje ruszanie biodrami i machanie rękami, ale dałam radę. Napociłam się, namęczyłam, chcę jeszcze raz! Niestety dopiero za tydzień :(
Przed Zumbą biegałam też. Tyle, że biegałam na bieżni która stoi pod ścianą i to był chyba powód zaduchu jaki panował. Bardzo ciężko mi się oddychało. Aż czasem rozkminiałam, czy jak tak dalej pociągnę to nie zemdleje. No ale jakoś zrobiłam cardio i było ok. Ogólnie 15 minut marszu, cardio 9-12, 10 minut marszu i zumba. Ohhh kocham!

A jadłam
-owsianka jabłkowa activii
-zupka ogórkowa na wydziale +4 ciasteczka BellVita
-dwa paluszki rybne z orientalna mieszanka warzyw (czy coś) i ryżem
-kanapka z twarożkiem z rzodkiewką
-sok jabłkowy

Właśnie mam problem z tym sokiem. Bo owoców jeść nie można na noc, czy soków też?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz