środa, 13 marca 2013

Day 57

Byłam rano na Absolution z Paulą i było bosko, a wcześniej na rozgrzewkę zrobiłam sobie lekki 20-minutowy interwał na rowerku.

I tutaj jest ten trening... w porównaniu z poprzednim bardzo słabo. Ale mam okres i to była tylko poranna rozgrzewka ;)







Jadłam
sniadanie-owsianka Activii
trening
-jajecznica z dwóch jajek z kanapką z serem i ogórkiem, 1/4 dużego kabanosa drobiowego
obiad-małe spagetti z serem
-1/2 torebki ryżu z mlekiem na ciepło, pokrojonym bananem i dżemem (wiem, wiem... dżem nie zbyt super ale tak strasznie mialam ochotę! :D )
-płatki z plekiem
-3 paski gorzkiej czekolady
-dwie kanapki z sałatą i wędliną, jedna kanapka z almette i dżemem +dwie kostki milki z jakimś ciastkiem w środku

Ta milka... była tak pyszna! Tak wspaniała! OOOOO tak! Kocham słodycze gdy jestem na diecie! niestety :(
Ale ryż z banankiem też pychotka! :P


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz