czwartek, 28 marca 2013

Train with sister!

Dziś domowy trening z 10-letnią siostrą! Jest dobrze, jest lepiej, w końcu coś robię!
Zrobiłyśmy boczki challenge, SKALPEL i abs Mel B. (Oczywiście Zuzia robiła tylko niektóre ćwiczenia, ale ważne że robiła! ;D )
A co jadłam? Pozwalam sobie troszkę w domu no i zjadłam 3 ciasteczka takie piękne.
Na śniadanko był jogurt z ziarnami zbóż, potem tosty z wędliną i serek wiejski z pomidorem.
Na obiad zjadłyśmy hamburgery niestety ze zwyklych białych bułek (ale nie takich fuj do hamburgerow, tylko zwyklych) Ale za to z sałatką, pomidorkiem, ogórkiem itp.
Po obiadku pojechałam na zakupy i w biedronce zdecydowałam się na kupno 3 litrowego soku jabłkowo-marchewkowego. Jest on dosłownie wyciskany z owoców, nie z zagęszczonego soku. Jest pyszny i zdrowy. Trochę miałyśmy problem z otwarciem go bo jest to karton z workiem soku w środku. Ale na szczęście ma coś takiego jak wyjmowany kranik i po przeczytaniu etykiet i kartonu dookoła - wszystko poszło pięknie ładnie i się nim zachwycam i delektuję do teraz! Widziałam już te soki wcześniej, ale w Toruniu są tylko 5-litrowe a wiadomo, że taki ciężko dotargać do domu gdy nie ma się samochodu. Tak więc dziś mamie nagadałam i wzięłyśmy na spróbowanie. Teraz już cały czas będę wysyłać chłopaków po niego. Jest genialny. <3


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz