wtorek, 2 kwietnia 2013

Święta święta i po świętach

I minęły święta. Powiedziałabym, że całkiem nieźle. Nie opychałam się jak za każdym razem gry wróciłam do domu. Wczoraj zrobiłam sobie jedną małą przyjemność a mianowicie pojechałyśmy z dziewczynami do KFC i zjadłam longera z frytkami. Taki sobie był. Cieszy mnie to ponieważ już się nie zachwycam tymi syfiastymi fastfoodami i już nawet Cola nie smakuje tak jak kiedyś. Od razu boli mnie po niej brzuch i w ogóle.
Gdy przyjechałam ćwiczyłam w domu w czwartek, piątek i sobotę. Robiłam Chodakowską, boczki i absy. Było nieźle. Niedziela już taka sobie bo trzeba było jechać do babci, zjeść kotleta z sałatką. Inne pierdoły. Zjadłam ciasto. No i tak wszystko poszło, że trochę sobie podjadałam.
Jutro środa, nie wiem czy będę miała czas iść na siłownię. Jak dobrze pójdzie to będę tam rano, żeby godzinkę posiedzieć na aerobach.
Powinnam teraz najbardziej się wziąć do roboty - i na studiach, i na siłowni. Maj się zbliża - trzeba dobrze wyglądać i trzeba ogarnąć mnóstwo rzeczy, żeby nie zostać z robotą na juwenalia. A potem to już tylko sesja. ByćIdealna wrzuciła dziś na fejsa piękne zdjęcie! Chcę być taka!

Cele na kwiecień:
-Nie opierdalać się!!!
-Kupić jakąś książkę kucharską z łatwymi przepisami fit.
-Przeczytać książkę Raczkowskiego
-Zdobyć książki do licencjatu
-Napisać wszystkie prace które powinnam
-Kupić ładne ubrania wiosenne
-Uśmiechać się!
-Dbać o włosy
-Siłka, siłka i mięso!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz